Tuż po meczu można było dostrzec, jak obrońca Neco Williams, padł na kolana i wyciągnął ręce ku górze. Sportowiec był pocieszany przez trenera i kolegów z reprezentacji.
"Przetrwałem to"
21-latek opisał później w mediach społecznościowych, co było powodem jego zachowania. Nie chodziło o to, że nie udało się pokonać USA. Okazuje się, że tuż przed meczem zmarł ukochany dziadek Williamsa, który miał ogromny wpływ na jego sportową karierę. "Wczoraj musiałem zmierzyć się z jedną z najgorszych informacji w życiu, gdy zapłakana mama przekazywała mi, że w nocy zmarł dziadek. Przejście od całodniowego płaczu, po wyjście w pierwszym składzie podczas meczu mistrzostw świata, było niezwykle trudne. Przetrwałem to dzięki wsparciu rodziny i kolegów z drużyny" – napisał piłkarz na Twitterze.
"Williams był chwalony po swoim występie, a eksperci wskazywali go jako jeden z jaśniejszych punktów reprezentacji Walii, która przed meczem nie była faworytem spotkania" – opisuje "Przegląd Sportowy".
Szef FIFA wywołał burzę swoim monologiem. "Powinniśmy przepraszać przez kolejne 3000 lat"
Dzień przed rozpoczęciem piłkarskich mistrzostw świata w Katarze szef FIFA Gianni Infantino wywołał prawdziwą medialną burzę.
Podczas konferencji prasowej w Doha prezydent FIFA wygłosił długi monolog na temat swoich poglądów społeczno-politycznych i wywołał falę oburzenia. W wystąpieniu padł cały szereg kuriozalnych twierdzeń.
Infantino stwierdził, że targają nim bardzo silne odczucia. – Dziś czuję się Katarczykiem. Dziś czuję się Arabem. Dziś czuję się Afrykaninem. Dziś czuję się gejem. Dziś czuję się niepełnosprawnym. Dziś czuję się robotnikiem-imigrantem – stwierdził, zaskakując przybyłych na konferencję dziennikarzy.