Olgierd Łukaszewicz udzielił wywiadu portalowi Onet, w którym opowiadał o swoim zaangażowaniu w sprawy unijne. Aktor prowadzi Fundację im. Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego – My obywatele Unii Europejskiej oraz, jak przekonuje, naucza Polaków, co to znaczy być Europejczykiem. – Tłumaczę ludziom, czym jest Unia, czym jest bycie Europejczykiem, co to znaczy wspólnota – opowiada.
W dalszej części rozmowy aktor stwierdza, że za siedem lat może już nie być Unii Europejskiej, albo też Polska może z niej wystąpić.
– Niby wszyscy Polacy kochają Unię, są za Unią, jednak kiedy przypomni się badanie Eurobarometru, sondażu UE przeprowadzone w 2019 r., z którego wynikało, że 47 proc. Polaków wierzy, że lepiej nam będzie poza Unią Europejską, to już tak pięknie nie jest – mówił. I jak dodaje, Polacy są narodem, "którego wielka część na pytanie, ile to jest dwa dodać dwa, odpowie, że to zależy…".
Łukaszewicz: Przestaniemy być Polską
Dalej Łukaszewicz ocenia, że Jarosław Kaczyński "dobrze zapamiętał nauki leninowsko-stalinowskie", gdyż okazał się "mistrzem w robieniu propagandy", jak również "ciężko pracuje nad świadomością mas, wspaniale zohydzając im Unię Europejską".
Aktor zapewnia dalej, że nie interesuje go kariera polityczna i cieszy się, że nie udało mu się dostać do Parlamentu Europejskiego w przeszłości. Przy okazji wygłosił zaskakującą deklarację. Łukaszewicz stwierdził, że jeżeli nasz kraj opuści Unię to... przestanie być Polską.
– Mnie nie interesuje parlament, tylko mój rodak, który nie widzi, że żyje w epoce jakiegoś zwrotu historii, jakiejś próby wyprowadzania nas z Unii. A jak nas PiS wyprowadzi, to przestaniemy być Polską, będziemy tylko Nadwiślańskim Krajem. Już dziś propaganda rosyjska tak nazywa naszą ojczyznę – stwierdził.
Czytaj też:
Maja Ostaszewska protestuje przed domem Jarosława KaczyńskiegoCzytaj też:
Kowalski: To historyczna szansa na powstrzymanie federalizacji UE