Zdawałoby się, że pomysłowość totalnej opozycji sięgnęła zenitu i po racach humoru Macieja Stuhra nic już nas nie zdziwi. Wyraźnie jednak nie doceniłem inwencji gwiazd polskiej sceny, które wprost proporcjonalnie do upływu wieku odkrywają w sobie nieprzebrane wręcz pokłady talentów oratorskich, wokalnych oraz – co niekoniecznie musi zaskakiwać – politycznych. W ostatnich wydarzeniach, które przykuły uwagę opinii publicznej i rozpaliły emocje na całym Trakcie Królewskim w Warszawie, a i poza nim, pierwszoplanową rolę odegrała Dorota Stalińska, której wykonanie sławnych „Murów” z całą pewnością przejdzie do historii. Na marginesie przypomnę, że była PSL-owska radna i niedoszła posłanka z ramienia tychże ludowców 36 lat temu wcieliła się na ekranie w postać Hanki Ordonówny, co naród przyjął ze zdumieniem i zgrozą, by jednak nie popadł w całkowite osłupienie, w śpiewaniu przyszłą gwiazdę serialu „07 zgłoś się” wyręczyła Hanna Banaszak, dzięki czemu udało się to wszystko przeżyć.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.