Przy nazwisku Bieleckiego na stronie Sejmu widnieje informacja, że jego mandat wygasł 24 listopada. Zgodnie z wynikami wyborów parlamentarnych jego miejsce powinien zająć wojewoda lubelski Lech Sprawka. Ten ogłosił jednak, że nie obejmie mandatu posła i pozostanie na swoim stanowisku.
Na zwołanej w poniedziałek wieczorem konferencji prasowej Sprawka poinformował, że zrzeka się przysługującego mu pierwszeństwa do mandatu okręgu wyborczego nr 6 na rzecz kandydata z listy kandydatów na posłów nr 2 Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość, który uzyskał kolejno największą liczbę głosów.
Wojewoda, który miał zastąpić posła PiS, odmówił
– Podejmując tę decyzję, kierowałem się odpowiedzialnością wynikającą z zakresu i dynamiki sytuacji kryzysowej na terenie województwa lubelskiego – powiedział.
Podkreślił, że chodzi w szczególności o "wielorakość działań w zakresie pomocy uchodźcom z Ukrainy, zwalczania skutków wojny rosyjsko-ukraińskiej oraz przeciwdziałania skutkom ewentualnych innych zdarzeń bezpośrednio oddziałujących na województwo lubelski i jego mieszkańców".
Sprawka wskazał także na skomplikowaną sytuację na granicy polsko-białoruskiej, realizację wielu przedsięwzięć na rzecz mieszkańców regionu związanych z łagodzeniem skutków inflacji i zaburzeń gospodarczych wywołanych między innymi wojną na Ukrainie i pandemią COVID-19.
Posłem ma zostać Leszek Kowalczyk, brat wicepremiera
W tej sytuacji kolejną uprawniona osobą do objęcia mandatu z listy PiS jest radny sejmiku województwa lubelskiego Leszek Kowalczyk. Onet podał, że Kowalczyk, prywatnie brat wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, potwierdził w rozmowie, że "przyjmuje mandat" po Bieleckim. Według portalu we wtorek ma rozpocząć szkolenie, które ma go przygotować do zasiadania w Sejmie.
Z nieoficjalnych doniesień prasowych wynika, że Jerzy Bielecki ma objąć posadę w jednej ze spółek Skarbu Państwa.