Czymś nieetycznym byłoby, gdybym przystąpił do obozu władzy, ale zamiast tego jestem nadal posłem opozycyjnym. Mam poczucie, że moje rachunki z PiS są zapłacone. Ja zapisów umowy z PiS przestrzegam” – deklarował Ludwik Dorn w październiku 2012 r. Tuż po wyborach parlamentarnych w 2011 r. pisał zaś: „Poza formalnymi są jeszcze zobowiązania moralne. Nie po to ponad 18 tys. wyborców PiS mi zaufało, bym ich wystrychnął na dudka i przystępował do obozu Platformy”.
Dziś Dorn mówi zupełnie coś innego. „Na PiS stawiam krzyżyk, nastawiam się na ewentualną współpracę z obecnym obozem władzy” – stwierdził w ostatnim wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Kolejny raz publicznie daje znać, że chętnie dałby się kupić Platformie. (...)
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
