W ubiegłym tygodniu rezygnację ze stanowiska doradcy biura prezydenta złożył jeden z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli ekipy rządzącej nad Dnieprem. „Chcę pokazać przykład cywilizowanego zachowania. Popełniłem zasadniczy błąd, więc muszę odejść” – tak swoją decyzję wyjaśnił w mediach społecznościowych Ołeksij Arestowycz. Błędem, do którego się przyznał, było publiczne podanie najwyraźniej nieprawdziwej informacji o tym, jakoby w blok mieszkalny w Dnieprze uderzyła rosyjska rakieta, zestrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Co więcej, tę wersję wydarzeń zaprezentował w jednej z licznych rozmów z opozycyjnym rosyjskim prawnikiem Markiem Fejginem. Opozycyjni deputowani do Rady Najwyższej zaczęli zbierać podpisy pod petycją do Andrija Jermaka, szefa biura prezydenta, o dymisję Arestowycza, który postanowił jednak odejść z własnej woli.
Człowiek Roku 2022?
Zanim wybuchła afera z rakietą, Arestowycz kilkukrotnie pozwolił sobie na otwartą krytykę Zełenskiego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.