Kiedy w listopadzie w 2022 r. George Santos, syn brazylijskich imigrantów, został wybrany w Nowym Jorku, z ramienia republikanów, do Izby Reprezentantów, widziano w tym oznaki tzw. czerwonej fali, która miała odsunąć demokratów od władzy w Kongresie USA. Ale nie wszyscy konserwatyści cieszyli się z wygranej Santosa.
Konserwatywna gazeta „North Shore Leader” jeszcze przed wyborami wielokrotnie ostrzegała, że Santos to oszust. Sympatyzowała z jego demokratycznym przeciwnikiem, co było niezwykłym posunięciem dla pisma, które zazwyczaj popiera republikanów. Nad wątpliwościami „North Shore Leader” nie pochyliło się jednak żadne z głównych amerykańskich mediów. Giganci tacy jak „New York Times”, „The Washington Post” czy CNN zaczęli badać przeszłość Santosa dopiero po jego elekcji. I okazało się, że prawie wszystko, co Santos mówił na swój temat, było blagą.
„UPIĘKSZANIE” ŻYCIORYSU
Po wyborach Santos przyznał się, że „upiększył” swój życiorys. Jak wyglądało to „upiększanie”? Twierdził, że ukończył prestiżową nowojorską uczelnię Baruch College, tymczasem nigdy nie był jej studentem. Ogłosił, że pracował dla finansowego giganta
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.