Piłką rządzi pieniądz

Piłką rządzi pieniądz

Dodano: 
Piłką rządzi pieniądz
Piłką rządzi pieniądz Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Łukasz Majchrzyk | Ta prawda jest brutalna jak faul: bez dużych pieniędzy nie da się przebić do grona najlepszych zespołów. A te bogate stale zwiększają finansową przewagę.

Kiedy Legia Warszawa awansowała do Ligi Mistrzów i potrafiła się postawić Realowi Madryt oraz portugalskiemu Sportingowi, wydawało się, że wreszcie fatalna passa na dobre się skończyła. Po 20 latach polski klub trafił do piłkarskiej i finansowej elity. Od tej chwili miało „być z górki”.

Ciąg wydarzeń miał być taki: dzięki pieniądzom wypłacanym przez UEFA Legia zbuduje u siebie finansową potęgę, następnie kupi jeszcze lepszych piłkarzy, a potem znów awansuje do Ligi Mistrzów (w najgorszym wypadku do Ligi Europy, która oferuje mniejsze, ale wciąż znaczące pieniądze), zagra kilka meczów i znów dobrze zarobi. Miała wsiąść do pociągu ku lepszej przyszłości i przemierzać kolejne stacje, a przy okazji podnosić prestiż całej ligi.

Cały artykuł dostępny jest w 40/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także