Według Ławrowa to nie Rosji powinien bać się Zachód. Padły zaskakujące słowa

Według Ławrowa to nie Rosji powinien bać się Zachód. Padły zaskakujące słowa

Dodano: 
Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji
Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji Źródło: Wikimedia Commons
Ludzie na Zachodzie, którzy "boją się" Rosji, powinni raczej bać się własnych rządów – powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.

– Zastraszeni mieszkańcy dziesiątek krajów powinni bać się przede wszystkim własnych rządów – stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji, przekonując, że na Zachodzie "tłumiony jest jakikolwiek głos rozsądku".

– Wszyscy bez przerwy powtarzają, jak mantrę, że nie mogą pozwolić Ukrainie przegrać, a jedynym wyjściem z obecnej sytuacji jest strategiczne pokonanie Rosji – wyjaśnił.

Mówiąc o znanym haśle o stworzeniu wspólnej przestrzeni gospodarczej od Lizbony po Władywostok, Ławrow podkreślił, że dotyczy to również przestrzeni bezpieczeństwa. – To był czas nadziei, marzeń, że po zakończeniu zimnej wojny Zachód będzie się zachowywał. Te nadzieje się nie spełniły – ocenił, dodając, że to temat na długą dyskusję.

Ławrow: Rosja nie może już ufać Zachodowi

Szef rosyjskiej dyplomacji powiedział też, że zgadza się z tymi, którzy uważają, że zamiast analizować przyczyny obecnej sytuacji, "lepiej działać z myślą o przyszłości".

Według niego należy wyjść z założenia, że Rosja nie może już ufać Zachodowi "ani w dziedzinie bezpieczeństwa, ani w stosunkach handlowych i gospodarczych, ani w mechanizmach finansowych stworzonych w ramach globalizacji, które były reklamowane jako korzystne dla całego świata". – W ciągu jednego dnia przekształciły się w instrumenty szantażu, nacisku, ściągania haraczy i czystej kradzieży – dodał Ławrow.

Wcześniej tłumaczył, że Moskwa nie może zmienić podejścia do prowadzenia "operacji specjalnej" na Ukrainie, dopóki "Zachód celowo stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji, dostarczając Kijowowi śmiercionośną broń i dopóki niszczenie wszystkiego, co rosyjskie na Ukrainie, trwa".

Ławrow powołał się na słowa prezydenta Rosji Władimira Putina, który oświadczył, że przezwyciężając próbę buntu Grupy Wagnera, Moskwa nie poszła na żadne ustępstwa w odniesieniu do celów "specjalnej operacji wojskowej", a armia rosyjska nie straciła pozycji na polu bitwy.

Dla Rosji wojna z Ukrainą to "specjalna operacja wojskowa"

W zeszłym roku Putin powiedział, że nie żałuje rozpoczęcia "specoperacji" i traktuje wojnę z Ukrainą jako przełomowy moment, w którym "Rosja w końcu oparła się hegemonii Zachodu po dziesięcioleciach upokorzeń od upadku Związku Radzieckiego".

"Specjalna operacja wojskowa" armii rosyjskiej na Ukrainie, która miała trwać kilka dni, przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Amerykanie bliżej przełomowej decyzji

Źródło: TASS / Ukrainska Pravda / Reuters / UNIAN
Czytaj także