JAKA jest perspektywa dla naszych relacji z Ukrainą?
Dotychczas mieliśmy dwóch silnych i aktywnych sąsiadów, tj. Niemcy oraz Rosję. Ukraina była państwem w stanie międzynarodowej pasywności, tj. zajmowała się głównie swoimi problemami wewnętrznymi. Teraz z powodu wojny jej pozycja urosła, a politycy ukraińscy znaleźli się w centrum wydarzeń. Zatem mamy do czynienia z nową sytuacją, bo wokół nas pojawił się trzeci silny gracz dyplomatyczny.
Powstaje pytanie, jaką drogą pójdzie dyplomacja ukraińska po wojnie. Mam wrażenie, że linia prorosyjska, którą nazwę umownie programem Chmielnickiego, ze względu na rosyjską agresję na Ukrainie jest na kilka pokoleń w Kijowie wykluczona. Co zamiast tego? Czy Ukraina kuszona pieniędzmi przez Berlin pójdzie programem Bandery, tj. sojuszu z Niemcami przeciwko Polsce? Uważam, że wtedy politycy w Kijowie szybko przekonają się, że Berlin traktuje ich jedynie jako narzędzie do rozbijania i uzależniania regionu. Dla Niemiec Rosja była i zawsze będzie ważniejsza niż Ukraina. Kiedy Ukraińcy to zrozumieją, może pójdą drogą Petlury, tj. na sojusz z Polską, po to, by poprzez umocnienie regionu wpływać razem z Warszawą na politykę europejską i bronić wspólnych interesów?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.