– Mamy dzisiaj dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera. Mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i które mają swojego kandydata na premiera – poinformował w ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda, dodając, że chodzi o Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska.
Wcześniej prezydent przeprowadził dwudniowe konsultacje - najpierw z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości i Koalicji Obywatelskiej, a następnie z politykami Trzeciej Drogi, Nowej Lewicy i Konfederacji.
Przebieg rozmów Duda podsumował w oświadczeniu, w którym poinformował m.in., że pierwsze posiedzenie Sejmu zwoła na 13 listopada.
Prezydent ma już kandydata na marszałka seniora?
Poprowadzi je marszałek senior, którego według regulaminu Sejmu powołuje prezydent "spośród najstarszych wiekiem posłów". Według ustaleń "Gazety Wyborczej", która powołuje się na źródła w PiS, Andrzej Duda ma już kandydata na marszałka seniora, ale nie będą to Antoni Macierewicz, Ryszard Terlecki czy Jarosław Kaczyński.
"Nazwisko posła, który odegra kluczową rolę podczas posiedzenia nowego parlamentu, jest ściśle strzeżoną tajemnicą" – pisze "GW". I dodaje, że zadaniem marszałka seniora jest zaprzysiężenie posłów i wybór marszałka Sejmu. "Teoretycznie może też przeprowadzić zamach stanu" – czytamy.
Na czym miałby on polegać? Według "Wyborczej", marszałek senior mógłby zainaugurować obrady i zaraz po swoim zaprzysiężeniu, ale przed zaprzysiężeniem posłów, ogłosić przerwę na czas nieokreślony.
"Wedle konstytucji niezaprzysiężony poseł nie jest posłem, a Sejmu, który formalnie ma marszałka (choć tylko seniora), nikt nie może zwołać. Jedynym posłem zaprzysiężonym pozostawałby marszałek senior" – przekonuje dziennik.
Komorowski: PiS chciało, żeby Religa zablokował Sejm
To polityczne science fiction "GW" popiera słowami byłego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który stwierdził, że w 2007 r. politycy PiS naciskali na ówczesnego marszałka seniora prof. Zbigniewa Religę, by ogłosił przerwę w obradach izby, żeby "sparaliżować prace Sejmu".
W wyborach parlamentarnych 15 października zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość, uzyskując 194 mandaty w Sejmie, ale to opozycja może utworzyć rząd, ponieważ Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica mają razem 248 mandatów.
Czytaj też:
"Morawiecki twierdzi, że dogadał posłów opozycji". Nieoficjalne doniesienia