W walce z PiS opozycja totalna wyznaje zasadę, że nie ma złych chwytów. W tej wściekłości nie zauważa, że ataki na oślep najbardziej szkodzą atakującym.
Odwołanie Ryszarda Petru z funkcji przewodniczącego Nowoczesnej było intrygą mściwych bab, szukających zemsty za to, że faworyzował jedną z nich kosztem pozostałych. Swoje odegrało tu przekupstwo, „kipiące ambicje” i – jak to u bab – emocjonalne rozedrganie. Zanim czytelnik zadzwoni z donosem na jakąś „niebieską linię”, wyjaśniam od razu, że tezy te tylko cytuję, i to ze źródła, z którego swego czasu płynęła najczystsza feministyczna ortodoksja oraz gromkie wyrazy potępienia dla krzywdzących kobiety stereotypów – z Lisowego tygodnika „Newsweek”, i to z artykułu okładkowego. Na dodatek ich autorką jest dziennikarka, która do Lisa przyszła z samego jądra postępu, z „Gazety Wyborczej” – Renata Grochal.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.