Margus Tsahkna, szef MSZ Estonii, przekonuje w rozmowie z portalem rp.pl, że Rosja będzie potrzebowała kilku lat na odtworzenie swojej armii.
– Zajmie jej to trzy, może pięć lat. Ale zrobi to, bo rosyjska machina wojenna pracuje sprawnie, produkuje w wielkiej liczbie amunicję, broń. Putin to wojenny watażka. Potrzebuje wojny, to ona będzie jego dziedzictwem – ocenia.
Dlatego też, jak twierdzi, Europa musi być gotowa na wojnę z Moskwą.
Tsahkna: Putin nie cierpi nas na równi
Dyplomata został zapytany, czy w wizji Putina Polska, tak jak kraje bałtyckie, jest częścią "ruskiego miru". – Putin nie cierpi nas wszystkich na równi. Zarówno krajów bałtyckich, jak i Polski. Tu nie chodzi tylko o wizję historyczną i terytorialną, ale także o zagrożenie dla jego autorytarnego reżimu. Wszystkie nasze kraje są zarzewiem wolności, która może wysadzić rosyjską dyktaturę – ocenia Tsahkna.
Dopytywany przez Jędrzeja Bieleckiego o zmianę władzy w Polsce, dyplomata odparł, że jest gorącym zwolennikiem liberalnej demokracji i bardzo się cieszy z rozwoju sytuacji politycznej w Polsce. – Jednak gdy idzie o estońsko-polską współpracę wojskową, także za rządów PiS była ona bardzo dobra – zapewnił.
Ukraińcy wycofują się z Awdijiwki
W sobotę naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski podjął decyzję o wycofaniu ukraińskich oddziałów z Awdijiwki. "W związku z sytuacją operacyjną wokół Awdijiwki, aby uniknąć okrążenia oraz chronić życie i zdrowie żołnierzy, podjąłem decyzję o wycofaniu naszych oddziałów z miasta i przejściu do obrony na korzystniejszych pozycjach" – oświadczył.
Syrski zauważył, że ukraińscy żołnierze godnie wypełnili swój obowiązek wojskowy, zrobili wszystko co w ich mocy, aby zniszczyć najlepsze rosyjskie jednostki wojskowe, a także zadali Rosjanom znaczne straty.
Czytaj też:
Prezydent Duda udzielił wywiadu ukraińskim mediom. Mówił o proteście rolników