Zdarzenie bez żadnej analogii
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Zdarzenie bez żadnej analogii

Dodano: 
Zmartwychwstanie Jezusa, mal. Piero della Francesca
Zmartwychwstanie Jezusa, mal. Piero della Francesca Źródło: Wikimedia Commons
Nie ma w przeszłości żadnego budulca, który mógłby posłużyć dla wzniesienia gmachu wiary w Zmartwychwstanie. Kluczowe pytanie, które musi sobie zadać historyk chrześcijaństwa, występujący tu w roli detektywa, brzmi: Skąd wzięła się wiara pierwszych uczniów Jezusa z Nazaretu w to, że powstał On w ciele z martwych? Czy można ją zredukować do tajemniczego skoku świadomości? Czy też musiało się wydarzyć coś na tyle niezwykłego, że wiara ta okazała się odpowiedzią na tajemniczy fakt?

To centralny punkt całego rozumowania, trzeba mu zatem poświęcić odpowiednio dużo miejsca. Od niego zależy powodzenie całego śledztwa. Pytanie brzmi: Czy w myśli żydowskiej lub pogańskiej, poprzedzającej narodziny Jezusa, znajdujemy przekazy, które mogłyby stanowić podstawę dla narodzenia się wiary chrześcijańskiej? Wszystkie konkretne dowody wskazują na to, że nie. Takich przekazów, które mogłyby posłużyć jako podstawa dla wiary, nie znajdziemy w tradycji ani żydowskiej, ani pogańskiej.

Na co czekali Żydzi

Otóż wbrew wielu popularnym twierdzeniom znawców Żydzi w czasach Jezusa oczekiwali Zmartwychwstania jedynie u kresu czasów. Nikt nie oczekiwał tego, czym zaskoczył Bóg. Żydzi, ale też nie wszyscy, bo z wyjątkiem saduceuszy, partii mającej za czasów Jezusa władzę nad Świątynią, wierzyli w życie pozagrobowe, ale zmartwychwstanie ciał miało się dokonać u kresu czasu i miało dotyczyć albo wszystkich, albo samych sprawiedliwych. Nikt nigdzie nie twierdził przed tym, nim doszło do powstania Jezusa z martwych, że jeden człowiek po swojej śmierci może wrócić do życia, i to jeszcze życia w przemienionym ciele.

Nikt nie dzielił Zmartwychwstania na dwa etapy – najpierw Chrystus, a potem u kresu czasów wszyscy inni. Nikt i nigdy przed Zmartwychwstaniem Chrystusa!

Spróbujmy wyobrazić sobie Ziemię przed pojawieniem się na niej życia albo świat natury przed pojawieniem się człowieka: nikt, żyjąc w chwili przed (a więc przed pojawieniem się życia czy człowieka), nie mógł przewidzieć i nie mógł wyobrazić sobie, jak to, co żywe, będzie wyglądać lub kim będzie człowiek. Wiem, to tylko analogia i jak wszystkie nieco chybiona, bo trzeba wyobrażać sobie kogoś, kto miałby wyobraźnię, przebywając w martwym lub nieludzkim świecie. Jednak mam nadzieję, że jest ona pomocna. Musimy zrozumieć, że zanim Chrystus powstał z martwych, nikt o takiej możliwości nie wspominał, przynajmniej wyraźnie.

Artykuł został opublikowany w 13/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także