Czyli od orędzia Szymona Płaczliwego Hołowni. Ojej, sorry, wychodzi na to, że nawet jak chcemy być poważni, to okazuje się, że heheszkujemy. Nie wińcie nas. Sam zwrot "orędzie Hołowni" jest już niezaprzeczalnie satyryczny.
Nie zmienia to tego, że z radością powitaliśmy orędzie Szymona, gdyż jako zwolennicy teorii spiskowych cieszymy się, gdy nasze szeregi rosną. A Szymon, któremu wszystko ze wszystkim się kojarzy, połączył w jedno pożar dachu w szkole, spalenie centrum handlowego Marywilska i zamach na premiera Słowacji, Roberta Ficę. Czekamy, aż połączy scjentologię z pieczeniem pączków oraz kosmetyczki z kosmologami.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.