Tak wynika z wypowiedzi minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Minister poinformowała, że przed wakacjami sejmowymi minister finansów Andrzej Domański ma spotkać się z Lewicą w celu ostatecznego uzgodnienia propozycji zawartych w projekcie.
– Po wakacjach musimy w Sejmie zająć się tą ustawą, żeby nikogo niczym nie zaskakiwać, nie wprowadzać chaosu w systemie składkowo-podatkowym dla płatników, przedsiębiorców, pracodawców itd. – powiedziała Leszczyna w TOK FM. Zapowiedziała, że minister finansów Andrzej Domański ma spotkać się jeszcze przed sejmowymi wakacjami z przedstawicielami Lewicy, by przedyskutować propozycję i uzyskać zgodę koalicyjną.
– Liczę na to, że to będzie taka dobra, konstruktywna rozmowa z Lewicą, tym bardziej, że ja zapewniam, że budżet, który przeznaczamy na ochronę zdrowia, przez ten ubytek w NFZ […] będzie uzupełniony przez większą dotację z budżetu państwa – dodała szefowa MZ.
Jednocześnie minister krytycznie odniosła się do projektu obniżenia składki, zapowiadanego przez Ryszarda Petru (Polska 2050). – Ryszard Petru twierdzi, że w jego projekcie składka zdrowotna ma być obniżona dla przedsiębiorców i dla pracowników. No to ja w tym momencie mówię, że to by znaczyło, że znacząco więcej musimy […] zapłacić z budżetu państwa – powiedziała minister.
Projekt zapowiadany przez Petru oceniła jako "nierealny".
Kontrowersyjny projekt
Ministerstwo Finansów wraz z Ministerstwem Zdrowia przedstawiło w marcu br. propozycję obniżenia składki zdrowotnej i uproszczenia sposobu jej wyliczania, na czym miałoby skorzystać od 2025 r. 93% przedsiębiorców. Koszt tych zmian dla budżetu miałby wynieść 4-5 mld zł.
Dla przedsiębiorców rozliczających się w skali podatkowej zaproponowano ryczałtową składkę zdrowotną, wynoszącą 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia dla wszystkich przedsiębiorców. W przypadku podatku liniowego propozycja MZ i MF zakłada stalą składkę 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Rozliczający się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych mieliby płacić stałą składkę na poziomie od 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia do miesięcznego przychodu wynoszącego 4-krotność przeciętnego wynagrodzenia, a kartą podatkową – składkę wynoszącą 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia.
Czytaj też:
"Lewica była zbyt grzeczna". Zandberg: Nie można się łudzić, że Tusk to dowiezieCzytaj też:
"Władku, liczę na twój rozsądek". Poważne spięcie w koalicji