Informację o wystawieniu listu gończego za Waldemarem Bonkowskim przekazał rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Mariusz Kaźmierczak. Jak poinformował, jest on datowany na 25 czerwca i został wydany przez Sąd Rejonowy w Kościerzynie.
Jest list gończy za Waldemarem Bonkowskim. Były senator PiS nie stawił się do odbycia kary
List gończy za byłym senatorem Prawa i Sprawiedliwości obejmuje teren całego kraju. "Oznacza, że policja musi odnaleźć, zatrzymać Waldemara Bonkowskiego i doprowadzić do najbliższego aresztu śledczego" – podaje Tvn24.pl.
Sprawa ma związek z wydarzeniami z marca 2021 roku. Wtedy to Bonkowski ciągnął swojego psa na linie za samochodem. Zdarzenie to zostało zarejestrowane przez innego kierowcę. W kwietniu tego roku zapadł prawomocny wyrok. Sąd skazał mężczyznę za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem na trzy lata bezwzględnego więzienia i prace społeczne.
Bonkowski jest w... sanatorium?
Po uprawomocnieniu się wyroku, informuje Tvn24.pl, Sąd Rejonowy w Kościerzynie wydał nakaz doprowadzenia byłego senatora do placówki penitencjarnej celem odbycia kary. Jak przekazał sędzia Kaźmierczak, stosowne dokumenty w tej sprawie policja otrzymała 5 maja. Od tej pory mundurowym nie udało się doprowadzić Bonkowskiego do więzienia. Nie zastali go bowiem pod adresem zamieszkania. Polityk ma przebywać sanatorium.
Aby uniknąć trafienia za kratki Bonkowski złożył wnioski o wstrzymanie wykonania wyroku i możliwość odbycia kary w systemie dozoru elektronicznego. Pierwszy z nich "nie został uwzględniony", drugi został cofnięty do poprawy.
Waldemar Bonkowski przez wiele lat był członkiem Prawa i Sprawiedliwości. W latach 2015-2019 był senatorem z ramienia tej partii. W 2018 roku został zawieszony w prawach członka PiS i został senatorem niezrzeszonym. Decyzja w tej sprawie miała związek z serią jego antysemickich wpisów w mediach społecznościowych. Polityk został ostatecznie wykluczony z PiS w lipcu 2019 roku. Czarę goryczy przelało jego głośne przemówienie, w którym określił prezydent Gdańska jako "Frau Aleksandra Dulkiewicz". Zasugerował w nim również, że prowadzona przez nią polityka jest "proniemiecka".
Czytaj też:
Brat czołowego polityka PiS zatrzymany przez CBA. "Jestem zdumiony"Czytaj też:
Areszt ks. Olszewskiego przedłużony. Do sądu trafiło zażalenieCzytaj też:
Tajemnica granatnika w KGP. Jest opinia biegłego