W dniu, w którym poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski został zatrzymany, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) przeszukała lokale należące do Akademii Wymiaru Sprawiedliwości, którą w latach 2019-2023 nadzorował były wiceminister sprawiedliwości.
"Czy wiceministrowi sprawiedliwości nie wolno wejść na uczelnię, którą nadzoruje?" – pytał w środę na platformie X rektor Akademii Wymiaru Sprawiedliwości dr Michał Sopiński. Jak zaznaczył, "to, co się wyprawia, to jest kuriozum".
Akcja ABW. "Standardy białoruskie"
"To jest tak, jakby ABW miała przyjść do Telewizji Republika, ponieważ gościem jednego z programów był poseł Romanowski albo inny poseł obecnej opozycji, a poprzedniego rządu, wobec którego obecna neoprokuratura próbuje stawiać zarzuty. Jeżeli mamy takie standardy, to są to standardy niestety białoruskie, ponieważ za to, że ktoś jest gościem uczelni nie można przeszukiwać pomieszczeń" – wskazał dr Michał Sopiński.
Jak przekazał, w poniedziałek ok. godz. 15:30 do Akademii Wymiaru Sprawiedliwości przyszedł prokurator wraz funkcjonariuszami ABW, wskazując, że były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski "wielokrotnie odwiedzał Akademię Wymiaru Sprawiedliwości".
"Szukanie sensacji w tym, że poseł i doktor nauk prawnych mógł być gościem pracowników uczelni jest działaniem kuriozalnym. Autonomia i pluralizm nauki zakłada, że każdy może być gościem uczelni, zwłaszcza jeśli sam jest naukowcem. W związku z powyższym należy wskazać, że jest to kolejny element zastraszania w związku z prowadzonym śledztwem, którego rzetelność i apolityczność budzi poważne wątpliwości" – stwierdził rektor Akademii Wymiaru Sprawiedliwości.
"Oczywiście uczelnia podejmie stosowne kroki prawne w obliczu obecnego festiwalu pomówień, kłamstw i zastraszania" – dodał. O sprawie poinformowany zostanie także Rzecznik Praw Obywatelskich.
Romanowski wyszedł na wolność
We wtorek późnym wieczorem sąd odrzucił wniosek o zastosowanie wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego tymczasowego aresztu.
Powodem takiej decyzji był chroniący polityka Suwerennej Polski immunitet wynikający z członkostwa w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Przypomnijmy, że prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt dla posła. Po wyjściu na wolność parlamentarzysta zapowiedział złożenie do prokuratury wniosków o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchę oraz prawników, którzy na zlecenie drugiego z wymienionych przygotowali opinie dot. jego immunitetu.
Czytaj też:
Kolejny wpis Tuska o PiS. "Smakujcie to"Czytaj też:
"Prawniczy kretynizm i potrzeba istnienia". Prof. Muszyński o sprawie Romanowskiego