Pod koniec maja informowaliśmy o kłopotach, z jakimi mierzy się PKP Cargo. Spółka w ramach realizacji programu naprawczego podjęła decyzję o uruchomieniu programu kierowania maksymalnie do 30 proc. pracowników spółki na tzw. nieświadczenie pracy, na okres 12 miesięcy. Pod koniec czerwca władze spółki złożyły wniosek o rozpoczęcie postępowania sanacyjnego.
"Degradacja PKP Cargo"
Zmiany w spółce spotykają się ze sprzeciwem ze strony związkowców. "Krajowa Sekcja Kolejarzy NSZZ »Solidarność« mówi stanowcze NIE wobec działań obecnego Zarządu PKP Cargo w stosunku do pracowników zatrudnionych w tej spółce oraz spółkach zależnych. Planowane masowe zwolnienia pracowników spowodują degradację spółki i brak możliwości wykonywania bieżących zadań przewozowych, w szczególności, tak istotnych kwestii, jak obronność kraju realizowaną poprzez transporty wojskowe" – napisali związkowcy w przyjętym w środę stanowisku.
Związkowcy podkreślają, że zwolnienia doprowadzą do zubożenia i braku możliwości egzystencji tysięcy rodzin kolejarskich. "Solidarność" obawia się również zamknięcia spółki.
"Eliminacja narodowego przewoźnika"
"Uważamy, że działania obecnego zarządu mogą doprowadzić do eliminacji narodowego, strategicznego przewoźnika i oddania rynku przewozów towarowych w obce ręce tj. DB Cargo, CD Cargo, UŻ – Cargo.pl" – piszą związkowcy.
Krajowa Sekcja Kolejarzy NSZZ "S" przestrzegła, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to "zostaną podjęte radykalne działania obejmujące wszystkie spółki kolejowe ze strajkiem solidarnościowym na całej sieci PKP włącznie".
O sytuacji w PKP Cargo mówił w poniedziałek podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności". – Miękki dialog już się skończył. Tu trzeba konkretnych działań, bo widać, że dyktator Wojewódka (p.o. dyrektora PKP Cargo – przyp. red.)" się nie zmieni. Przyszedł po to, żeby zamknąć PKP Cargo – powiedział związkowiec. – Pracownicy powiedzieli mu, że będą protestować, jeżeli będą ich zwalniać. Na to dyktator powiedział tak: wygląda na to, że państwo chcecie wszyscy stracić pracę. Żeby była jasność, jak trzeba będzie, to zamkniemy cały zakład. Gdy powiedzieli, że oczekują pomocy ze strony rządu pana premiera Tuska, to pan dyrektor Wojewódka odparł: wie pan co, pan liczy na siebie, a nie na obecny rząd. Przepraszam bardzo, to jest dialog społeczny? – retorycznie pytał szef Komisji Krajowej.
Czytaj też:
Problemy niemieckiej kolei. "Na systemie oszczędzano aż do załamania"Czytaj też:
Krok bliżej do waloryzacji rent i emerytur. O ile mogą wzrosnąć świadczenia?