– Nie będzie polityki i partyjniactwa w polskiej szkole tak długo, jak jestem ministrem i jak moja umowa z Donaldem Tuskiem obowiązuje – w ten sposób minister edukacji Barbara Nowacka odniosła się do propozycji PSL, zakładającej wprowadzenie do szkół wychowania patriotycznego. Teraz również Polska 2050 współtworząca Trzecią Drogę dystansuje się od projektu.
Mucha: Koalicjant się podłożył
– Resort określił priorytety edukacyjne na rok 2024/2025 drugim spośród tych priorytetów jest wychowanie obywatelskie i patriotyczne, więc mam wrażenie, że pan minister Kosiniak-Kamysz nie do końca był doinformowany w kwestii tego w jaki sposób my to wychowanie patriotyczne realizujemy – stwierdziła Joanna Mucha w rozmowie z PR24.
Zdaniem polityk nie jest potrzebny oddzielny przedmiot, gdyż wychowanie patriotyczne musi być nauczane "holistycznie". – Czyli de facto ma każdym przedmiocie, podczas każdej rozmowy, gdzieś ta nasza forma patriotyzmu powinna być – mówiła.
– Ja w tej chwili nie do końca widzę w jaki sposób mielibyśmy realizować ten pomysł. Koalicjant trochę jakby się podłożył, że tak powiem. Nie do końca naprawdę widzę w jaki sposób mielibyśmy realizować te postulaty, odradzam, naprawdę głęboko odradzam robienie jakiejś listy wycieczek do jakiś miejsc – kontynuowała.
Nowacka o propozycji PSL: Gra polityczna
Barbara Nowacka zapytana wprost, czy program wychowania patriotycznego jest potrzebny, odparła: "pewno PSL do polityki". Szkoła, w jej ocenie, go nie potrzebuje, bo nauczyciele uczą dzieci patriotyzmu tak czy inaczej.
Pomysł ludowców, szefowa MEN określiła jako "grę polityczną". Zapowiedziała przy tym ponownie, że ona na upartyjnienie szkoły nie pozwoli.
– To, co przyświeca mi, premierowi Tuskowi, to odpolitycznienie szkoły – podkreśliła szefowa MEN w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz przyznał, że "ma pretensje" do Niemców. O co chodzi?Czytaj też:
Posłanka uderza w koalicjanta. "To już nie jest partia propaństwowa"