Londyn po brexicie
  • Ryszard CzarneckiAutor:Ryszard Czarnecki

Londyn po brexicie

Dodano: 
Wielka Brytania opuściła UE
Wielka Brytania opuściła UE Źródło: PAP/EPA / OLIVIER HOSLET / POOL
Piszę te słowa w czasie wizyty w stolicy Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. O dziwo, drugi dzień z rzędu nie pada deszcz. Skądinąd mało kto wie, że jest inna europejska stolicą, gdzie liczba dni deszczowych w ciągu roku jest większa niż w Londynie – to "moja" Bruksela.

A jaka jest tu "pogoda polityczna" ? Po 14 latach nad Tamizą nastąpiła oczekiwana "zamiana miejsc": rządzących konserwatystów zastąpiła lewica czyli Labour Party. Nowy premier Jego Królewskiej Mości Keir Starmer jest politykiem całkowicie pozbawionym charyzmy, ale mało kontrowersyjnym i po prostu podjął z brytyjskiej ziemi to,co na niej leżało -czyli władzę. Torysi -tak historycznie nazywają się konserwatyści – pod względem obyczajowym, sfery wartości poszli mocno w kierunku liberalnym albo po prostu w lewo już kilkanaście lat temu.

To ich odróżnia choćby od polskiej prawicy. Wywołało to i wywołuje protesty w strukturach partii, ale nie zmienia jej zasadniczej linii: jesteśmy konserwatystami w sferze gospodarki, polityki zagranicznej (poprzedni lider Partii Pracy pozwalał sobie na wypowiedzi NATO-sceptyczne, łamiąc fundament polityki międzynarodowej Londynu) czy gdy chodzi o stosunek do imigrantów, zwłaszcza nielegalnych),ale w obszarze moralno-obyczajowym pędzimy z duchem czasu. Skądinąd obecność sporej liczby torysów w nowych inicjatywach partyjnych typu Partia Niepodległości Wielkiej Brytanii czy partia Brexit wynikała nie tylko z większego sceptycyzmu do Unii Europejskiej, ale po części także z chęci bycia dalej bardziej "na prawo" w sprawach aborcji czy LGBT (choć oczywiście głównym motywem występowania z Partii Konserwatywnej było oczekiwanie twardszej linii wobec Brukseli). Torysi przegrali ostatnie wybory, bo pokpili sprawę polityki imigracyjnej. Kiedyś za to słusznie krytykowali Unię Europejską. Kiedy jednak z niej wystąpili nie mieli – mówiąc wprost – już na kogo zwalić gigantycznych błędów w tym obszarze. Kolejne rządy konserwatywne miały gębę pełną antyimigracyjnych frazesów, ale całkowicie nie wykorzystywały instrumentów, jakie przynależą władzy, aby zahamowały lawinę imigrantów nielegalnych i legalnych. Pod tym względem skala problemów byłaby zasadzie taka sama czy podobna, jak w przypadku zachodnich państw UE, jak Niemcy, Francja, Holandia, Belgia, Szwecja itd. itp. Pokazały to ostatnie zamieszki w brytyjskich miastach, które rzecz jasna miały miejsce już za rządów Labour Party,ale ewidentnie były pokłosiem fatalnej polityki imigracyjnej rządzących. Niemal półtorej dekady Torysów.

I w tej brytyjskim imigracyjnym labiryncie wyjścia dalej nie widać...

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także