Prezydent Korei Południowej Jun Suk Yeol ogłosił stan wojenny, występując niespodziewanie w telewizji. Przywódca oskarżył główną partię opozycyjną o sympatyzowanie z Koreą Północną i działania antypaństwowe. – Aby chronić liberalną Koreę Południową przed zagrożeniami ze strony komunistycznych sił Korei Północnej i wyeliminować elementy antypaństwowe, niniejszym ogłaszam stan wojenny – powiedział prezydent w transmitowanym na żywo orędziu do narodu. Powiedział, że to "krok krytyczny, ale potrzebny do obrony porządku konstytucyjnego kraju". Szybko na ulicach pojawiły się czołgi oraz żołnierze. Doszło do starć protestujących przed parlamentem z policją.
Amerykański dziennikarz Barak Ravid poinformował na platformie X, powołując się na informacje od Rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu, że administracja prezydenta Joego Bidena jest w kontakcie z rządem Korei Południowej i "uważnie monitoruje sytuację".
Stan wojenny w Korei Płd. Co to oznacza?
Prezydent Korei Południowej ogłosił we wtorek stan wojenny. Jest to pierwsze ogłoszenie stanu wojennego od 1979 r. Jun Suk Yeol zdecydował o całkowitym zamknięciu Zgromadzenia Narodowego. Opozycyjna Partia Demokratyczna pilnie wezwała swoich członków do Zgromadzenia Narodowego, ale budynek został zamknięty przez policję. Zgodnie z konstytucją Republiki Korei, prezydent ma prawo ogłosić stan wojenny i określić jego zakres, a także prawa, procedury i obowiązki dowódcy stanu wojennego poprzez Ustawę o stanie wojennym.
Zgodnie z dekretem, w czasie stanu wojennego zabrania się wszelkiej działalności politycznej, w tym działalności Zgromadzenia Narodowego i rad lokalnych, partii politycznych i stowarzyszeń politycznych, a także zgromadzeń i demonstracji. Zabrania się wszelkich działań, które negują lub próbują obalić liberalny system demokratyczny. Wszystkie media i publikacje będą podlegać kontroli Dowództwa Stanu Wojennego. Zabrania się strajków i zgromadzeń podżegających do niepokojów społecznych. Wszyscy pracownicy służby zdrowia, którzy strajkują lub opuścili swoje stanowiska pracy, w tym lekarze rezydenci, muszą powrócić do swoich obowiązków w ciągu 48 godzin. Zostaną podjęte środki w celu zminimalizowania niedogodności dla przestrzegających prawa obywateli, z wyłączeniem sił antypaństwowych i tych, którzy dążą do obalenia systemu.
Czytaj też:
Czołgi na ulicach, przepychanki z policją. Stan wojenny w Korei Płd.