Demokracja liberalna w stronę despotyzmu
  • Olivier BaultAutor:Olivier Bault

Demokracja liberalna w stronę despotyzmu

Dodano: 
Aisha Mills, amerykańska aktywistka związana z Partią Demokratyczną, nazwała Donalda Trumpa nazistą
Aisha Mills, amerykańska aktywistka związana z Partią Demokratyczną, nazwała Donalda Trumpa nazistą Źródło: YouTube / Aisha Mills/ CNN
W obliczu narastania społecznego niezadowolenia i wzrostu popularności partii protestu w całej Europie widać dziś, jak bardzo potężnym narzędziem w rękach liberałów są instytucje unijne. System ten ma zostać domknięty za pomocą 267 poprawek do traktatów unijnych przegłosowanych w listopadzie ub.r. przez Parlament Europejski.

Trump to nazista. To opinia „afroamerykańskiej” lesbijki Aishy Mills z Partii Demokratycznej. Tak określiła byłego prezydenta USA w telewizji CNN na początku października: „Donald Trump czcił nazistów, czcił Hitlera. Donald Trump miał bardzo ponurą filozofię i chciał być dyktatorem […]. Niebezpieczeństwo związane z Donaldem Trumpem polega na tym, że bezwzględnie próbowałby eksterminować całą grupę ludzi, ponieważ uważa, iż ich geny są w jakiś sposób inne niż jego i wadliwe”.

Mills to szanowana absolwentka Uniwersytetu Harvarda. Często występuje w mainstreamowych telewizjach. Jest autorką wielu raportów politycznych i analiz dotyczących kwestii kulturowych, w których zajmuje się zagadnieniami rasowymi, klasowymi i seksualnymi. W przeszłości piastowała ważne stanowiska w organizacjach związanych z Partią Demokratyczną i była już doradcą politycznym kilkunastu członków Kongresu.

„Demokracja walcząca” w wersji amerykańskiej

Porównywanie kandydata Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich do Adolfa Hitlera i przestrzeganie Amerykanów przed nadchodzącą dyktaturą oraz ludobójstwem w przypadku jego wygranej jest czymś charakterystycznym nie tylko dla radykalnego marginesu, lecz także dla liberalnego mainstreamu. Można by mnożyć przykłady tego typu wypowiedzi w obozie Joe Bidena i Kamali Harris. Na ostatniej prostej przegranej przez siebie kampanii wyborczej sama Harris posługiwała się tą retoryką.

Próby zamachu na Trumpa nie wzięły się znikąd, a skandaliczne zaniechania służb odpowiedzialnych za ochronę byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych są wyraźnym przejawem „demokracji walczącej”, do której odwołuje się w Polsce Donald Tusk. Dla amerykańskich liberałów najlepiej byłoby Donalda Trumpa w ogóle nie dopuścić do wyborów, a jego wygrana oznacza koniec demokracji i wolności obywatelskich.

Artykuł został opublikowany w 1/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także