DoRzeczy.pl: Kandydat Koalicji Obywatelskiej w wybroach prezydenckich Rafał Trzaskowski zapewnia, że rząd prowadzi rozmowy ws. stworzenia większości blokującej dla umowy UE-Mercosur. Czy pan słyszał o szczegółach tych negocjacji?
Krzysztof Ciecióra: Nie widzę, żeby rząd cokolwiek robił, żeby taką większość zbudować, a przecież sprawa ciągnie się od listopada. Wystarczy przecież, żeby Donald Tusk i Rafał Trzaskowski pojechali do swojej bliskiej koleżanki, szefowej KE Ursuli von der Leyen i jej powiedzieli, że ta umowa jest zła dla Europy, dla rolnictwa i żeby przestała ją forsować. Tylko, że na to czas był kilka miesięcy temu, zanim szefowa KE podpisała zakończenie negocjacji i ostateczny kształt umowy. Wszystko, co Tusk i Trzaskowski dziś mówią, to mydlenie oczu. Decyzja ich partyjnych kolegów z EPP już zapadła. Polscy rolnicy zapłacą cenę za to, że Tusk i jego ekipa otrzymali poparcie od von der Leyen w roku 2023.
Czyli w pana ocenie nie ma żadnych rozmów na temat budowania mniejszości blokującej?
W mojej ocenie nie ma. To jest opowieść dla naiwnych.
Rafał Trzaskowski chce wkupić się w łaski rolników. Uda mu się to?
Rolnicy to środowisko bardzo dobrze zorientowane i oni doskonale wiedzą, że Rafał Trzaskowski dużo obiecywał, nic nie zrobił. Podobnie jak cały rząd. Rolnicy wiedzą również, że to Trzaskowski wprowadzał w stolicy program “zielonej i sprawiedliwej odbudowy” C40, gdzie narzucano np. limity spożycia mięsa. Zatem w mojej ocenie nie uda się kandydatowi KO być wiarygodnym w oczach rolników.
Czy może pan wymienić jedną pozytywną rzecz, którą Ministerstwo Rolnictwa obecnego rządu zrobiło dla rolników?
Jedną tak: stanowisko dostał Michał Kołodziejczak i nie ma go na protestach rolników.
Czytaj też:
"Bójcie się chu...". Wiadomo, ile resort kultury płaci Jasiowi Kapeli za jego "wiersze"Czytaj też:
Morawiecki został przewodniczącym międzynarodowej partii politycznej
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.