Informację przekazała agencja Bloomberg. Wszystko dzieje się w obliczu protestów europejskich rolników, którzy muszą mierzyć się zarówno z unijnym Zielonym Ładem, jak i napływem produktów rolno-spożywczych położonych na Ukrainie międzynarodowych agroholdingów. W środę rolnicy protestowali w Brukseli, a gmach PE z napisem "demokracja w akcji" został obstawiony barierkami i zasiekami.
Rolnicy wyrażają sprzeciw wobec negocjowanej umowy handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Paragwaj, Urugwaj). Wskazują, że istotą umowy jest zwijanie europejskiego rolnictwa, aby zrobić na kontynencie miejsce dla tańszej żywności spoza UE, która nie podlega regulacjom obowiązującym w tej specyficznej organizacji. Protestujący i wspierające ich siły polityczne alarmują, że europejskiej branży rolnej może grozić nawet likwidacja.
Francja chce zablokować umowę UE-Mercosur w obecnym kształcie
Francja popierała Polskę w marcu bieżącego roku, kiedy Warszawa starała się przekonać Komisję Europejską do utrzymania ograniczeń w imporcie ukraińskich produktów rolnych. Francuski rząd ma wobec tego nadzieję na połączenie sił z Polską celem zablokowania układu z Mercosur. Analitycy branżowi wskazują jednak, że nie będzie to łatwe.
Umowę popierają bowiem obecne rządy Niemiec, Hiszpanii i Włoch. Paryż do zablokowania porozumienia potrzebuje czterech państw członkowskich reprezentujących 35 proc. populacji. Rozmowy w tym zakresie są prowadzone również z kierownictwem politycznym Austrii, Węgier i Irlandii. Ze względu na liczbę ludności poparcie Polski jest jednak dla Francuzów kluczowe.
Co proponuje Paryż?
Francja apeluje do Komisji Europejskiej, by ustanowić "postanowienia lustrzane" w umowie z Mercosur, które zapewniłyby zastosowanie wobec konkurentów z Ameryki Południowej takich samych regulacji i norm produkcyjnych, jakie obowiązują europejskich rolników. Komisja Europejska, podobnie jak w związku ze sztucznym podatkiem ETS, chce zaproponować pakiet odszkodowań z pieniędzy podatników dla europejskich rolników za skutki umowy handlowej z Mercosur, na co ci rozumiejący, co się dzieje, nie chcą oczywiście wyrazić zgody.
– Nie jesteśmy przeciwni wolnemu handlowi, ale to porozumienie jako takie jest nie do przyjęcia. Kiedy narzucamy sobie normy i standardy, nasi partnerzy handlowi muszą zrobić to samo, w przeciwnym razie strzelimy sobie w stopę i zaszkodzimy naszym rolnikom i firmom – powiedział w rozmowie z Bloombergiem francuski minister spraw europejskich Benjamin Haddad.
Czytaj też:
Trzaskowski: Nie byłoby z tym nic złego, gdyby nie hipokryzja Unii Europejskiej