Karol Gac: Jak pan ocenia dotychczasową kampanię wyborczą? Są w niej jakieś wyraźne osie?
Józef Orzeł: Jest kilka najważniejszych spraw i osi, ale nie układają się one jednoznacznie po jednej czy drugiej stronie sporu politycznego. W sprawach wewnętrznych to m.in. codzienna inflacja czy szkodliwe rządy Donalda Tuska, które nie budują dobrobytu i gospodarki. Tu jednak nie ma widocznej polaryzacji. Nie ma też jej w sprawach bezpieczeństwa i geopolityki. Mamy również brak jasności, w którym kierunku pójdzie Donald Trump, choć jednocześnie trudno będzie wpychać Tuska w jedną ze stron. Krótko mówiąc, te wybory nie dadzą się ułożyć według jednego, głównego programu, który by Polaków podzielił na dwa obozy. Wydaje mi się również, że PiS nie umie postawić jasno dwóch–trzech priorytetów, które by zero-jedynkowo dzieliły Nawrockiego i Trzaskowskiego, takich jak wpuszczanie nam migrantów przez Niemców na zachodniej granicy za zgodą polskiego rządu i podpisanie przez ten rząd w grudniu 2023 r. paktu migracyjnego, który będzie nas obowiązywał do przyjmowania migrantów wbrew zapowiedziom Donalda Tuska.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.