Siłą rzeczy II Dedykuję ten tekst „Muskowi Tuska”, czyli Rafałowi Brzosce, apelując doń, żeby zamiast próbować „reformować” „niereformowalne”, czyli zamiast próbować „deregulować” „niederegulowalne”, po prostu przywrócił „ustawę Wilczka”, która – gdyby Brzosce się ta sztuka udała – pewnie błyskawicznie zostałaby z tego powodu okrzyknięta „ustawą Wilczka-Brzoski”.
W ten sposób Rafał Brzoska realnie przyczyniłby się – jak wcześniej Wilczek – do takiego nakręcenia koniunktury gospodarczej w Polsce na całe dekady, że murowane, iż przeszedłby do historii.
Albo niech chociaż spróbuje przywrócić ją do życia – w jej pierwotnym brzmieniu.
I ja sam, korzystając z okazji, najchętniej – zamiast tego felietonu, a raczej w jego miejsce – po prostu zacytowałbym całą „ustawę Wilczka” (do której za kilka akapitów po prostu Państwa odeślę, to właśnie czyniąc), czyli przeforsowaną u schyłku PRL przez ówczesnego ministra przemysłu Mieczysława Wilczka „ustawę z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej”.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
