"Komisja Europejska przedstawia dziś propozycję budżetu Unii po 2027 r. Jak miało być? Polityka spójności miała zniknąć, Polska miała przestać być beneficjentem unijnego budżetu, a fundamentem budżetu miał być ETS2, czyli nowy podatek od spalin i ogrzewania gazem. A co dla nas wynika z propozycji Komisji? Polska przeskakuje kolejne kraje w rankingach gospodarczych, ale pozostaje jednym z trzech największych beneficjentów unijnego budżetu. [...] A ETS2? Nie ma go w propozycji Komisji. A to kolejny krok w stronę opóźnienia i zmiany tego fundamentalnie niesprawiedliwego społecznie podatku, który kosztami transformacji obciąża biednych" – napisał Szyszko na swoim profilu na platformie X.
Wpływ ETS-2 na gospodarkę
Jak podał Narodowy Bank Polski (NBP) w lipcowym "Raporcie o inflacji", istotnym czynnikiem, który może mieć potencjalnie bardzo duży wpływ na ścieżkę cen energii i inflacji CPI w 2027 r., jest planowane rozszerzenie systemu handlu emisjami CO2 w państwach członkowskich UE na nowe sektory, tj. transport drogowy i budownictwo (EU ETS2). Zgodnie z nowymi przepisami sprzedawcy gazu, benzyny, węgla oraz innych paliw będą zobowiązani do umarzania uprawnień zgodnie z wielkością emisji CO2.
Jak mówił wcześniej w lipcu dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP Jacek Kotłowski, wpływ na inflację jest bardzo silny [ETS2], podbijający inflację. Nie ujęto tego w lipcowej projekcji inflacyjnej, ponieważ brak jeszcze ustawodawstwa krajowego, a także nieznany jest faktyczny poziom cen uprawnień do emisji. Według niego, można je szacować na prawie 60 euro – co mogłoby podbić inflację o 2 pkt proc.
Czytaj też:
Rząd szykuje zmianę w sprawie spadków i darowizn. Chodzi o podatekCzytaj też:
"Natychmiast opodatkować". Morawiecki wskazuje konkretną branżę
