Afera RARS dotyczy nieprawidłowości finansowych w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Dominik B. został zatrzymany przez CBA i usłyszał zarzuty w związku z tą sprawą. B. został zatrzymany w Warszawie 12 czerwca 2025 roku. Był jednym z reprezentantów spółek zawierających umowy z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych, podczas pandemii COVID-19.
"Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że Dominik B. zlecał chińskim dostawcom zawyżanie cen sprzętu covidowego dostarczanego do RARS, zawierając z tymi samymi chińskimi firmami fikcyjne umowy, na podstawie których część środków z zawyżonych kwot wracała do niego tytułem rzekomego wynagrodzenia. W wyniku przestępczego porozumienia z urzędnikami RARS doszło do zawarcia szeregu umów, w wyniku których podmioty reprezentowane przez Dominika B. uzyskały z RARS środki pieniężne w kwocie co najmniej 114 mln zł" – podało CBA.
Mężczyzna traci wzrok
Dominik B. ma poważne problemy ze wzrokiem.
"Bez powiadomienia obrony wniosek o przedłużenie aresztu dla ślepnącego Dominika złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie prokurator Karol Zok. Sprawę ma rozpatrywać sędzia Piotr Gąciarek. Po kilku miesiącach za kratami Dominik jedynym widzącym okiem może zobaczyć już tylko zamazane obrazy. W niewidzącym oku, które było operowane, nastąpiło wylanie krwi" – opisuje sprawę "Gazeta Polska Codziennie".
Obrońca mężczyzny, mecenas Krzysztof Wąsowski, stwierdził we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych, że zaplanowane na 3 września badanie oczu chorego aresztanta zostało przeprowadzone i przerodziło się w hospitalizację.
"Z niepotwierdzonych jeszcze informacji z Aresztu Śledczego Bytom i ze szpitala wynika, że konieczność natychmiastowej lekarskiej interwencji mogła dotyczyć jeszcze dotychczas widzącego Prawego Oka!!!" – czytamy.
Przełom w sprawie?
W piątek po południu Filip Wołoszczak poinformował na portalu X, że prokurator zgodził się na warunkowe zwolnienie Dominika B. z aresztu.
Informację potwierdził mec. Krzysztof Wąsowski. W sprawie pojawił się jednak poważna przeszkoda.
"Właśnie przed chwilą otrzymałem potwierdzenie z katowickiej prokuratury... Niestety pan prok. Karol Zok w zamian za uwolnienie zażądał m.in. kaucji 100 tys. złotych" – napisał adwokat.
Czytaj też:
"Oko wylało krwią". Prokuratura chce wydłużenia aresztu dla chorego Dominika B.Czytaj też:
Afera RARS. Pełnomocnik Dominika B.: Chorego na oczy doprowadzono w kajdankach
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
