Artystka zmarła trzy miesiące temu 28 lipca po długiej chorobie. – Odczuwam łączność z Korą. Personalny kontakt. Nie tylko z energią, ale też z osobą – mówił podczas rozmowy w RMF FM Kamil Sipowicz, pisarz i filozof.
Mężczyzna przyznaje, że jest teraz przekonany, że po śmierci istnieje życie, a on sam odczuwa opiekę swojej żony. – Byłem w tak skrajnych różnych sytuacjach przez ostatnie dwa miesiące, że bez jej pomocy bym najprawdopodobniej nie przeżył – mówił Sipowicz.
Od pięciu lat pisarz prowadził dziennik, który de facto stanowił zapis choroby jego ukochanej. Na pytanie Roberta Mazurka, czy ma zamiar wydać te zapiski, odparł, że być może za rok, albo dwa.
W trakcie rozmowy Sipowicz zdradził, że po śmierci artystki odkryto kilka zeszytów pełnych nowych, niepublikowanych dotąd tekstów. Wiele z nich było pisanych tak cienko, że są niemal nie do odczytania. Dlatego też zeszyty zostały przekazane do Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego, które ma pomóc w ich odczytaniu.