"GW" napisała we wtorek, że szef KNF zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego w zamian za ok. 40 mln zł. Miliarder nagrał Chrzanowskiego w marcu, a prokuraturę zawiadomił na początku listopada jego pełnomocnik, Roman Giertych.
Czytaj też:
Leszek Czarnecki nagrał szefa KNF. W tle oferta korupcyjna – 40 mln zł
RMF FM poinformowało, że przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego został wezwany na jutro do gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego.
W publikacji "Wyborczej" pojawia się postać Filipa Świtała, którego Czarnecki chciał zatrudnić w Idea Banku. Problem w tym, że istnieją dwie osoby o tym samym nazwisku. Jeden Filip Świtała jest byłym wiceszefem KNF, drugi – wiceministrem finansów.
"Ewidentna pomyłka"
Wpadkę "GW" opisał jako pierwszy portal Money.pl, informując, że gazeta Adama Michnika potraktowała obu panów jako jedną osobę. Komunikat w tej sprawie opublikował na Twitterze także rzecznik Ministerstwa Finansów, Paweł Jurek.
"Wiceminister finansów Filip Świtała i anonsowany w dzisiejszym tekście GW były wiceprzewodniczący KNF Filip Świtała, to dwie różne osoby. Łączenie obu tych osób jest ewidentną pomyłką" – czytamy na twitterowym profilu rzecznika MF.
Money.pl podkreśla, źródłem pomyłki mogła być popularna Wikipedia, w której informacje dotyczące obu wymienionych urzędników zostały pomieszane.
Czytaj też:
Afera Czarnecki – KNF. Morawiecki reaguje na publikację "Wyborczej"