Mamy cały świat w kieszeni i czujemy się szpiegowani

Mamy cały świat w kieszeni i czujemy się szpiegowani

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Z Jeanem-Michelem Jarre’em, kompozytorem rozmawia Grzegorz Brzozowicz

GRZEGORZ BRZOZOWICZ: Byłeś w Polsce wielokrotnie. Jakie zmiany dokonały się w naszym kraju w ciągu tych lat?

JEAN-MICHEL JARRE: Kiedy w 1977 r. wydałem album „Oxygen”, to pierwsze listy z wyrazami uznania, oprócz tych z Francji, przyszły do mnie z Polski. Zawsze byłem pełen uznania dla waszego kraju. Dla duszy Polaków i ich odwagi. Polska się zmieniła i jest obecnie jednym z prężniejszych krajów w Europie. Myślę, że wiąże się to z faktem, iż ten kraj tak wiele przeszedł. To takie szczęście w nieszczęściu, że było tu tyle tragedii. W Polakach wytworzył się instynkt przetrwania. Tę energię macie w sobie do dzisiaj. Wy może tego nie dostrzegacie, bo trawa jest zawsze bardziej zielona gdzie indziej.

Nigdy ludzie nie mieli dostępu do takiego ogromu informacji, a jednocześnie już nie umiemy żyć bez telefonów komórkowych i Internetu.

Dwuznaczna relacja człowieka z technologią jest głównym tematem moich ostatnich płyt „Electronica I & II”. Z jednej strony mamy cały świat w kieszeni, w naszych smartfonach, z drugiej czujemy się przez niego stale szpiegowani. Jedną z bardziej niezwykłych postaci, jakie pojawiają się na mojej płycie, jest Edward Snowden. Przypomina mi moją mamę, która była wielką postacią we francuskim ruchu oporu podczas II wojny światowej. W 1941 r. członkowie podziemia byli postrzegani jako siejący problemy. Nie byli lubiani, bo działali przeciwko oficjalnej, francuskiej władzy. Granica między zdrajcą a bohaterem jest bardzo subiektywna. Ludzie z Solidarności wiedzą, o czym mówię. Podobnie jest ze Snowdenem. On miał odwagę powiedzieć: „Uważajcie, bo technologia może być nadużywana”. Dlatego chciałem, żeby był częścią tego projektu. (...)

FOT. MATERIAŁY PRASOWE

Cały wywiad dostępny jest w 19/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także