Banki przegrywają w sądach procesy o umowy kredytowe we frankach szwajcarskich. Czekanie na orzeczenie Sądu Najwyższego – które miało być wydane w tym tygodniu, ale zostało przesunięte – wstrzymuje jedynie potencjalną lawinę pozwów. Trudno bowiem zakładać, by wywróciło do góry nogami obecne orzecznictwo. Co to oznacza?
Kredyty udzielane we frankach na zakup nieruchomości w Polsce to krótka historia chciwości. Banki same zgotowały sobie obecny problem, udzielając ich masowo i zarabiając na prowizjach oraz spreadach (różnicach między cenami waluty). A rynek wręcz wpychał ludzi w ten system – wystarczy wspomnieć, że klienci nie posiadali zdolności kredytowej w złotym, a we franku szwajcarskim mogli już otrzymać wieloletni kredyt na mieszkanie czy dom. Ten „boom” od 2005 r. opanował nie tylko Polskę, lecz także inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.