Akcję zorganizowano na Zatoce Gdańskiej.
– Dzisiaj o godzinie 5 rano grupa ok. 10 osób na trzech pontonach podpłynęła do tankowca Andromeda, który wiózł do Polski transport ropy, najprawdopodobniej jest to diesel, który przypływa do Polski z Rosji – mówiła rzecznik Greenpeace Polska Katarzyna Bilewska.
Na burcie tankowca, który przebywa w Naftoporcie w Gdański aktywiści namalowali hasło "peace not oli", co oznacza "pokój zamiast ropy".
– To był pokojowy protest, który zakończył się bez incydentów. Nie zostali zatrzymani przez służby – przekazała rzecznik organizacji. Dodała, że handel paliwami od Rosji to współfinansowanie wojny. – Dlatego, że Władimir Putin dzięki pieniądzom, które płyną z krajów członkowskich Unii Europejskiej, w tym Polski, może finansować swoją armię, która w tym momencie bombarduje miasta i wsie w Ukrainie – wskazywała Bilewska.
Komunikat Greenpeace
"Greenpeace domaga się pilnych działań ze strony UE i polskiego rządu w celu zakończenia importu paliw kopalnych z Rosji i przyspieszenia przejścia na czystą energię" – czytamy z kolei w piątkowym komunikacie organizacji.
– To skandal, że każdego dnia kraje europejskie wysyłają do Rosji setki milionów euro, przekazując Putinowi fundusze na kontynuowanie wojny – powiedziała rzecznik Greenpeace Polska cytowana w oświadczeniu. Według danych Greenpeace "od początku wojny kraje Unii Europejskiej wydały ponad 19 mld euro na import ropy naftowej, gazu kopalnego i węgla z Rosji".
"Zaprzestanie naszej zależności od paliw kopalnych jest kwestią naszego bezpieczeństwa. Czas uwolnić pełen potencjał OZE i działań na rzecz efektywności energetycznej" – napisano.
Od początku wojny na Ukrainie organizacja Greenpeace przeprowadziła podobne akcje protestacyjne m.in. w Niemczech, we Francji, Grecji, Wielkiej Brytanii, we Włoszech czy na Węgrzech.
Czytaj też:
"Niemcy, Austria i Węgry są wstrzemięźliwe". Morawiecki o kolejnych sankcjachCzytaj też:
"To jest niedobra informacja". Rzecznik rządu o decyzji Zachodu