– Chciałbym wytłumaczyć kwestie taryfowe, bo warto o tym powiedzieć. Większość osób, gdy dostaje rachunek za gaz czy za prąd, nie zdaje sobie z tego sprawy, że ten rachunek byłby dużo, dużo wyższy gdyby nie fakt, że rząd w ramach taryf indywidualnych dopłaca bezpośrednio z budżetu państwa do tego, aby te rachunki były niższe – stwierdził Müller podczas środowej konferencji prasowej.
– Będziemy prowadzić szerszą działalność informacyjną w tym zakresie i podejmiemy dalsze działania, aby ceny gazu i prądu elektrycznego nie wzrosły tak dużo, jak to zapowiadają niektóre spółki – dodał. Zapowiedział, że rozwiązania szykowane przez rząd będą dotyczyły "zarówno gazu, energii elektrycznej, jak i systemowego ciepła w kaloryferach".
– Wiem, że już niektóre elektrociepłownie i firmy poinformowały o wyższych cenach, natomiast te rozwiązania będą dotyczyły również tych firm i to spowoduje, że podwyżki nie będą tak wysokie, jak niektórzy to zapowiadają – przekonywał.
Dodatek węglowy to nie wszystko. Morawiecki zapowiada nową ustawę
Wczoraj premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że "najpóźniej w czwartek" zostanie przedstawiony projekt ustawy o mechanizmach wsparcia gospodarstw domowych ogrzewających swoje domy innymi surowcami niż węgiel.
– Jeżeli obniżymy VAT od wszystkich tych surowców, a względny wzrost cen był różny, to możemy znowu w sposób bardzo różny potraktować różne gospodarstwa domowe i dlatego pracujemy nad mechanizmem, który będzie starał się uwzględnić tych kilka zmiennych - nie tylko wzrost cen surowców, ale też inne parametry, które o tym zadecydują – tłumaczył premier.
22 lipca Sejm przyjął ustawę o dodatku węglowym w wysokości 3 tys. zł dla każdego gospodarstwa domowego, które używa węgla jako surowca do ogrzewania — musi to być potwierdzone odpowiednim wpisem do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Dziś ustawą o dodatku węglowym zajmie się Senat.
Czytaj też:
Nasz węgiel leży w Rosji, są już na niego chętni. "Krew mnie zalewa"Czytaj też:
Miedwiediew: No cóż, niedługo nadejdzie zimno