Posłowie poparli ustawę zamrażającą ceny prądu w 2023 r.

Posłowie poparli ustawę zamrażającą ceny prądu w 2023 r.

Dodano: 
Przedłużacz. Zdjęcie ilustracyjne
Przedłużacz. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena Publiczna
Sejm w czwartkowym bloku głosowań poparł przyjęcie ustawy zamrażającej ceny prądu na przyszły rok. Jakie dokładnie zapisy zawiera?

Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 414 posłów, przeciw był jeden, 26 wstrzymało się od głosu.

Rządowa propozycja zakłada, że stawki w 2023 r. nie będą mogły przekroczyć tegorocznych. W ustawie zawarto jednak pewne ograniczenie – ceny pozostaną zamrożone do konkretnego poziomu zużycia (w głosowaniu odrzucono poprawki opozycji podwyższające limity). Zapisane w przepisach limity wynoszą:

– do 2 tys. kWh rocznie dla wszystkich gospodarstw domowych;
– do 2,6 tys. kWh rocznie dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami;
– do 3 tys. kWh rocznie dla rodzin trzy plus – czyli rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz rolników.

Z zamrożenia cen wyłączeni będą odbiorcy, wcześniej zawarli rynkowe umowy, gwarantujące im stałą cenę za energię elektryczną w 2023 r.

twitter

Nowy dodatek energetyczny. Dla kogo?

"W ustawie pojawił się także nowy dodatek energetyczny dla tych gospodarstw domowych, które wykorzystują prąd do ogrzewania. Jego wysokość wynosi 1 tys. zł, jeśli zużycie w 2022 r. wyniesie do 5 MWh lub 15 tys. zł, jeśli zużycie będzie wyższe. Wnioski będzie można składać od 1 grudnia 2022 r. do 1 lutego 2023 r." – opisuje "Business Insider".

W propozycji zapisano nowy obowiązek dla urzędów obsługujących organy administracji rządowej i samorządowej. "Chodzi o ograniczenie zużycia prądu o 10 proc. w okresie od 1 grudnia 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. w porównaniu do średniej z lat 2018-2019. Taki sam obowiązek pojawi się w całym przyszłym roku, a punktem odniesienia będzie rok 2022 r. Kara za niedostosowanie się wyniesie 20 tys. zł" – wskazuje portal.

Teraz ustawą zajmie się Senat.

Czytaj też:
Przesunięcie wyborów samorządowych. Sejm przyjął ustawę

Źródło: Sejm / Twitter/Business Insider
Czytaj także