Ostatnie odczyty inflacji nie napawają optymizmem. Według GUS wskaźnik ten wynosi obecnie w Polsce 17,9 proc. i jest najwyższy od lutego 1997 roku.
Jednak według coraz większej liczby ekspertów, w przyszłym roku inflacja może przekroczyć 20 proc. Z kolei prezes PFR Paweł Borys wskazuje, że szczytu inflacji należy spodziewać się w I kw. 2023 r, natomiast od II kw. oczekiwany jest jej spadek poniżej 10 proc.
Konieczne działanie
Ludwik Kotecki, członek RPP, jest zdania, że inflacja wymknęła się spod kontroli i aby ją opanować konieczne są zdecydowane działania. Co więcej, prognozy dla naszego kraju nie są optymistyczne.
– Prognoza Komisji Europejskiej na przyszły rok pokazuje, że Polska i Węgry będą miały najwyższą inflację w całej Unii Europejskiej i to dwucyfrową. Pozostałe kraje właściwie zaczną już schodzić z inflacją do poziomów jednocyfrowych – powiedział Kotecki w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.
Ekspert odniósł się także do sytuacji na rynku pracy. W Polsce bezrobocie należy do najniższych w Unii Europejskiej. Jednak zdaniem Koteckiego, w obecnej chwili kwestia bezrobocia nie jest najważniejsza, a sam wskaźnik jest często wykorzystywany politycznie.
– Tego bezrobocia w Polsce od kilku lat nikt nie widział, w związku z tym to jest trochę taki czarny wilk, straszenie takim czarnym wilkiem z lasu, którego rzeczywiście nikt w ostatnich latach nie widział i nie zobaczy moim zdaniem, nawet gdybyśmy te stopy podnosili – powiedział.
Z jakiego powody nie powinniśmy przejmować się sytuacją na rynku pracy? Jak wskazał Kotecki, obecna sytuacja demograficzna w Polsce niemal gwarantuje, że gospodarce nie grozi wysokie bezrobocie.
– Demografia się tak mocno zmieniła, że z rynku pracy dzisiaj wychodzi coraz więcej osób, na nim coraz mniej zostaje, ze względów demograficznych, starzejemy się. I to oznacza, że tych bezrobotnych będzie bardzo ciężko sobie wyprodukować tak naprawdę, bo popyt na pracownika jest dzisiaj ogromny – wyjaśnił członek RPP.
Czytaj też:
Co czeka polską gospodarkę w przyszłym roku? Członek RPP odpowiadaCzytaj też:
Członek RPP: Polityka pieniężna powinna być dalej zaostrzana