We wtorek były przewodniczący Nowoczesnej był gościem na antenie Radia ZET. Wśród poruszonych tematów były m.in. rządowy projekt dopłat do pierwszego mieszkania, sytuacja na rynku mieszkaniowym, a także kwestia oferty wolnorynkowej na polskiej scenie politycznej.
Pytany na kogo zagłosuje w nadchodzących wyborach parlamentarnych, Petru odpowiedział, że na "partie opozycyjne" i zwrócił uwagę jednocześnie uwagę, że nie licząc Konfederacji, wśród opozycji nie ma jakiejkolwiek propozycji o charakterze liberalno-gospodarczym.
– Obawiam się, że wszelkie propozycje socjalne, które mają spowodować, że przebijamy PiS jeszcze większą propozycją, powodują, że tzw. elektorat liberalny – około miliona do dwóch milionów osób – albo zostanie w domach, albo będzie głosował na Konfederację – powiedział Petru.
Licytacja opozycji "kto da więcej"
– Trzeba powiedzieć wprost, że to jest sposób za zagospodarowanie liberalnego elektoratu, jeżeli po stronie opozycji mamy wyłącznie hasła pod tytułem "kto da więcej", to zostawiamy osierocony elektorat, który w dużym stopniu może spowodować, że PiS przegrywa wybory, ale z Konfederacją tworzy rząd. I to byłby najgorszy scenariusz – ocenił Petru.
– Donald Tusk nie ma oferty dla liberałów? – zapytał prowadzący Bogdan Rymanowski.
– Ja mówię tylko o propozycjach, które padają w ciągu ostatnich miesięcy. One są propozycjami bardzo socjalnymi, które mogą zniechęcać elektorat liberalny – powiedział Petru.
Dopytywany, czy powstanie wobec tego "Nowoczesna 2.0", były polityk odparł, że nie trzeba od razu zakładać partii politycznej, ale zaznaczył, że w najbliższych tygodniach przedstawi „rozwiązania dla Polski”, które pokażą, jak rozwiązać poszczególne problemy. – Jak jest idea, to są ludzie. Idea jest kluczowa. Jeszcze raz podkreślam, to co się dzieje w ostatnim czasie, może doprowadzić do bardzo poważnych perturbacji w polskiej gospodarce – powiedział Petru.
Czytaj też:
Likwidacja 15 podatków i dobrowolny ZUS. Ofensywa programowa KonfederacjiCzytaj też:
"Partia dała mi dzisiaj skrzydła". Czarzasty zapowiada walkę o elektorat PiS