Bojkot Oleju Kujawskiego. Producent importował zboże z Ukrainy?

Bojkot Oleju Kujawskiego. Producent importował zboże z Ukrainy?

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
W sieci trwa nawoływanie do bojkotu Oleju Kujawskiego. Producent przedstawił swoje stanowisko. Zaprzecza zarzutom internautów.

W internecie od kilku dni krąży lista 500 spółek, które miały sprowadzać z Ukrainy zboże, nie spełniające warunków, jakie muszą spełniać producenci rolni w UE. Jedną z nich jest Bunge Polska sp. z.o.o., czyli największy polski przetwórca nasion oleistych i producent tłuszczów roślinnych. Ta marka wytwarza popularny Olej Kujawski.

twitter

We wspomnianej tabeli, przy Bunge Polska, widnieje kwota przekraczająca 69 mln zł. Według spekulacji firma miała zakupić ukraińskie zboże za taką właśnie sumę. Internauci nie kryją oburzenia i nawołują do bojkotu oleju. Należy jednak zaznaczyć, że polski rząd nie potwierdził, aby krążąca po sieci lista była autentyczna. "Uprzejmie informujemy, że krążąca w internecie lista jest aktualnie przedmiotem analiz prowadzonych w ministerstwie" – wskazuje resort rolnictwa w komentarzu przekazanym portalowi WP.

Jasne stanowisko producenta

W odpowiedzi na piętrzące się zarzuty, spółka wydała oświadczenie. "W ramach naszej regionalnej i globalnej działalności handlowej firma Bunge w 2022 roku importowała kukurydzę oraz śrutę słonecznikową z Ukrainy, z których większość została następnie sprzedana i wyeksportowana poza granice Polski. W ciągu ostatnich pięciu lat Bunge nie importowało do Polski ukraińskiego rzepaku, ani oleju rzepakowego" – wskazano w komunikacie.

Firma deklaruje, że jej priorytetem jest "zapewnienie, że dostarczamy żywność bezpieczną, pożywną i wysokiej jakości". Jak podkreśla, przestrzega "rygorystycznych standardów jakości i kontroli w całym naszym łańcuchu dostaw, od pozyskania surowca, przez proces produkcyjny aż do momentu dostawy do naszych klientów końcowych".

Zapewniono, że kontrole jakości przechodzą "wszystkie nasiona i składniki używane w produktach". Bunge zapewnia także, że produkty są "bezpieczne" oraz "zgodne ze wszystkimi obowiązującymi przepisami krajowymi i unijnymi".

Czytaj też:
Wicepremier Ukrainy ostrzega Polskę. "Sytuacja staje się jeszcze bardziej krytyczna"
Czytaj też:
Kierowca z Ukrainy zmarł w Polsce. "Wyniki sekcji rozwiały wątpliwości"

Źródło: X / WP
Czytaj także