Suwerenności wyraźnie nie mamy
  • Tomasz CukiernikAutor:Tomasz Cukiernik

Suwerenności wyraźnie nie mamy

Dodano: 
Flaga Polski i flaga Unii Europejskiej, zdjęcie ilustr.
Flaga Polski i flaga Unii Europejskiej, zdjęcie ilustr. Źródło: PAP / Marcin Obara
Z dr. Arturem Bartoszewiczem, wykładowcą SGH rozmawia Tomasz Cukiernik.

TOMASZ CUKIERNIK: W mojej książce „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa” stawiam tezę, że Polska straciła suwerenność. Czy pana zdaniem nasz kraj jest państwem suwerennym?

DR ARTUR BARTOSZEWICZ: To bardzo trudne pytanie. Pojęcie suwerenności objawia się posiadaniem prerogatyw władczych przez państwo, które takim suwerennym statusem się mieni. Tu jest ogromny problem w relacji państwo polskie – Unia Europejska. Jeżeli uświadomimy sobie, jak wiele prerogatyw władczych zostało przekazanych w ramach funkcjonowania w strukturze europejskiej, ze świadomością lub przy braku świadomości decydentów, a także obywateli, jeżeli popatrzymy na proces związany z decyzją przystąpienia do Unii Europejskiej, to jestem przekonany, że 99 proc. obywateli w ogóle nie miało świadomości, na co decydujemy się, wchodząc do struktury.

Przedstawiane nam były cudowne scenariusze związane z rozwojem, doganianiem innych gospodarek, z wejściem do „Europy”. Został stworzony taki miraż, a w praktyce okazuje się, że tracimy coś, co jest najważniejsze w funkcjonowaniu państwa, czyli tę suwerenność w logice wolności decyzji, które możemy podejmować w różnych obszarach. Jeżeli dotkniemy któregokolwiek z istotnych obszarów, jak polityka fiskalna, proces kształtowania polskiego budżetu, to okazuje się, że w istotnej części jest on już oparty na politykach wspólnotowych, a więc zakres decyzji jest ograniczony. Nie mówiąc o sytuacji, kiedy podejmujemy własne decyzje i one skutkują nadmiernym w definicji i logice unijnej deficytem czy zadłużeniem, co jest tak zaskakujące, bo jak prześledzimy proces powstawania rygorów, które zostały narzucone na państwa członkowskie, to one są całkowicie przypadkowe, niczym nieuzasadnione, powstałe na kolanie we Francji na zapotrzebowanie z określeniem kryteriów fiskalnych. Później zostały narzucone państwom członkowskim bez żadnej logiki i uzasadnienia ekonomicznego.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także