Był poranek 20 lutego. Kilka dni po konferencji bliskowschodniej, słowach szefa izraelskiego MSZ o „antysemityzmie wyssanym z mlekiem polskich matek”, ostentacyjnym zachowaniu Beniamina Netanjahu w Warszawie i odwołaniu wizyty premiera Mateusza Morawieckiego na szczycie V4 w Jerozolimie. W przeciwieństwie do kryzysu wywołanego nowelizacją ustawy o IPN ponad rok wcześniej, tym razem światowa opinia publiczna w dużej mierze sympatyzowała z Polską. W takich okolicznościach odezwał się do mnie znajomy izraelski dziennikarz. „Widziałeś to już? Dzisiaj temat numer jeden w naszych mediach” – wyświetlił mi się komunikat na WhatsAppie, a w nim link do Jewish Telegraphic Agency – jednej z największych na świecie i najstarszych żydowskich agencji informacyjnych.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.