– Nie wierze sondażom z wielu powodów, ale jak widzę jednak te trzydzieści kilka procent dla PiS-u, to się zastanawiam nad moimi rodakami, nad tym kim my jesteśmy – mówiła Eliza Michalik w programie "Gilotyna". – To co robi PiS, oni powinni mieć trzy procent – podkreślała dalej dziennikarka.
– Ale oni dają na dzieci, na emerytów, uruchomią k**** tramwaje, trzy autobusy. Ludzie to kupują po prostu – stwierdził w odpowiedzi współprowadzący program Marcin Teller.
Michalik tłumaczyła dalej, że ona „nie kupuje” tej narracji. – Nie kupuję ludzi, którzy sprzedają wartości, godność, honor, życie ludzi, bo przecież to niszczy ludziom życie – kilkuset dziennikarzy zwolnionych z pracy, prześladowani sędziowie, rodziny tych ludzi, niezgadzających się z rządem. To jest Białoruś, to nie jest Polska, to nie jest demokracja – emocjonowała się dziennikarka.
– Szczerze mówiąc ja mam to w nosie, nie kupuję tego tłumaczenia, że ktoś mi dał 500 Plus, to przepraszam prostytutką jestem? Że ktoś mi zapłaci, to ja sprzedaję wszystko? (…) Nie można tak – dodała Michalik.
Czytaj też:
Kuriozalna wypowiedź Michalik. ”Po co mi takie dziecko”