"Nieżydowscy i żydowscy właściciele nieruchomości czekali wiele lat, aż Polska zapewni im sprawiedliwość. Problem ten nie dotyczy niemieckich konfiskat nazistowskich podczas okupacji Polski. Chodzi o majątek, który następnie został upaństwowiony przez polskich komunistów, co nadal przynosi korzyści polskiej gospodarce" – czytamy w komunikacie.
WJRO przekonuje, że sprawa jest "szczególnie ważna dla ocalałych z Holokaustu i ich rodzin, których własność została najpierw przejęta przez niemieckich nazistów, a następnie przez komunistyczną Polskę".
"Mamy nadzieję na wznowienie dialogu z Polską, aby można było rozwiązać tę historyczną niesprawiedliwość. WJRO docenia wieloletnią troskę Izraela i Stanów Zjednoczonych, a także innych krajów, w tej kwestii" – napisano w oświadczeniu.
Zerwane rozmowy
W poniedziałek do Warszawy miała przylecieć delegacja z Izraela. Ponieważ agenda spotkania została zmieniona w ostatniej chwili (Żydzi chcieli rozmawiać o ustawie 447 i mieniu bezspadkowym), MSZ je odwołał. Jednak według ustaleń dziennikarza "Do Rzeczy" Marcina Makowskiego przedstawiciele Izraela i tak przylecieli do Polski i odbywali spotkania nieoficjalne, bez przedstawicieli polskich władz.
W kwietniu 2018 r. Kongres USA przyjął tzw. ustawę 447, zwaną również Just Act, która przyznaje Departamentowi Stanu prawo do wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holokaustu, a także – co najważniejsze – udzielenia im pomocy w odzyskaniu żydowskich majątków bezdziedzicznych.
Czytaj też:
Ustawa 447. Żydom zapłacili już Niemcy