Bardzo często, kiedy za sprawą mediów wypływa jakaś sprawa (np. pedofilii), pojawiają się głosy na temat konieczności zaostrzenia prawa. Co gorsza, idą za nimi czyny.
Piszę „co gorsza” świadomie, narażając się wszystkim poczciwcom wierzącym, że samo zaostrzenie kar może stanowić remedium na całe zło tego świata. Osobiście uważam, zgodnie z większością specjalistów z tej dziedziny, że o skuteczności kary decyduje nie jej wysokość, ale nieuchronność, a tendencja do podnoszenia kar, choć dobrze brzmi medialnie, jest nieskuteczna, a może być niebezpieczna.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.