O rezygnacji ze startu (z siódmego miejsca na liście KO) Hartwich poinformowała na Facebooku. Jak tłumaczy działaczka, wcześniej otrzymała od "poważnego polityka Platformy Obywatelskiej" propozycję startu do Sejmu z miejsca trzeciego, tymczasem teraz Koalicja Obywatelska proponuje jej miejsce siódme.
Konflikt wewnątrz PO?
Do wpisu działaczki odniósł się w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Lenz z PO. Polityk zaprzeczył, jakoby Hartwich dostała propozycję startu z trzeciego miejsca. Oświadczył, że dostała "pierwsze wolne" miejsce na liście tuż za posłem Mężydło. CZYTAJ WIĘCEJ
Niezależnie od słów Lenza, z Hartwich spotkał się dzisiaj lider PO Grzegorz Schetyna. Po rozmowie z działaczką, polityk zadeklarował, że będzie rekomendował, aby „Iwona Hartwich kandydowała z trzeciego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w Toruniu".
twitterW rozmowie z mediami, Hartwich podkreślila natomiast, że jeśli otrzyma "obiecane" miejsce na liście, zdecyduje się kandydować. – Jeśli będę miała miejsce trzecie na liście Koalicji Obywatelskiej w Toruniu, które miałam obiecane, absolutnie startuję, nie oglądam się za siebie – tłumaczyła działaczka.
Czytaj też:
"Jak ktoś myśli tylko o sobie...". Poseł PO odpowiada Hartwich