Samowolni bojownicy o wolność skupieni wokół Komitetu Obrony Demokracji snują wizję „okupowanej Polski” i stają wjej obronie. Budują przy tym własne „Podziemne Państwo”, którego obywatelami chce być coraz więcej „poszkodowanych przez PiS”. Wśród nich nie brakuje znanych twarzy. W walce o powrót dawnego porządku nie przebierają w słowach. Bywa zabawnie, bywa irytująco, ale przeważa kompromitująca groteska.
„Nasz kraj został zaatakowany od środka. Boimy się. Tracimy naszą wolność. […] Nasz rząd z powodzeniem realizuje program »jak zniszczyć demokratyczny porządek«. Prosimy o solidarność” – apelował kilkanaście dni temu do międzynarodowej publiczności festiwalu teatralnego w szwajcarskiej Bazylei aktor Jacek Poniedziałek. O co poszło?
Otóż grupie aktorów, związanych dziś z facebookową stroną „Teatr Polski – w podziemiu / Polski Theatre in the underground” i kojarzonych ze środowiskami lewicowo-liberalnymi, nie spodobało się, że stołek dyrektorski we wrocławskim teatrze stracił poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski. To, że spadł z fotela, oznaczało też odsunięcie od finansowych fruktów ludzi z jego otoczenia, aktywistów „Teatru Podziemnego”. A to już boli na tyle mocno, że kilku aktorów postanowiło wdziać teatralne kostiumy „obrońców demokracji” i histerycznie odegrać role komediantów wyklętych. (...)
FOT. WOJCIECH STRÓŻYK/REPORTER