"Die Welt" o polityce Berlina: Wywołuje ogromną irytację Warszawy

"Die Welt" o polityce Berlina: Wywołuje ogromną irytację Warszawy

Dodano: 
Flagi Polski i Niemiec, zdjęcie ilustracyjne
Flagi Polski i Niemiec, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
Polska i Niemcy nie rozumieją się wzajemnie, a ogromną irytację w Warszawie wywołuje polityka bezpieczeństwa Berlina - pisze w środę niemiecki dziennik "Die Welt".

Warszawski korespondent gazety Philipp Fritz ocenia, że niechęć niemieckich polityków SPD wobec zwiększania wydatków na obronę może być dowodem na to, jak bardzo nie rozumieją oni partnerów Niemiec. Dziennikarz wskazuje, że dziś eksperci ds. bezpieczeństwa w Polsce czy Francji nie obawiają się niemieckiej siły militarnej, a tego, że nie wypełnia ona sojuszniczych zobowiązań.

"Zwiększenie budżetu obronnego ma na celu usprawnienie sił zbrojnych, a nie militarną dominację nad Europą. Wiedzą to sąsiedzi Niemiec, ale najwyraźniej nie wszyscy członkowie współrządzącej partii SPD" – pisze Fritz.

Według korespondenta "Die Welt", w wielu kwestiach, zwłaszcza polityki bezpieczeństwa, energetycznej czy migracyjnej, to Berlin "wychodzi z szeregu", jednocześnie obwiniając o izolację inne państwa.

"W oczy rzuca się to, że w Berlinie prawie wcale się o tym nie dyskutuje. Z punktu widzenia Niemiec izolują się inni: czy to Włosi ze swoim głośno populistycznym wicepremierem Matteo Salvinim, narodowo-konserwatywni mieszkańcy wschodniej i środkowej Europy czy też zwolennicy brexitu w Wielkiej Brytanii. Jednak z punktu widzenia sąsiadów to Berlin wychodzi z szeregu. Ze swoją polityką energetyczną, migracyjną i finansową Niemcy są w dużej mierze osamotnione, a odwieczne i pozbawione konsekwencji deklaracje w sferze polityki bezpieczeństwa wywołują w innych stolicach już tylko nerwowe przewracanie oczami" – zauważa Fritz. Dodaje też, że niemieccy politycy wykazują brak samokrytycyzmu.

Ten brak zrozumienia ze strony niemieckiej elity ma być obecny głównie w relacjach z Polską. "To, że Niemcy już nie rozumieją Polaków, nie jest nowe. Od wygranych przez narodowo-konserwatywną partię Prawo i Sprawiedliwość wyborów w 2015 roku dla wielu wschodni sąsiedzi wydają się zagadką. Ma to co najmniej dwie przyczyny: demontaż państwa prawa i radykalną homofobiczną i skierowaną przeciw uchodźcom retorykę partii rządzącej" – uważa Fritz. Jego zdaniem Polacy nie rozumieją z kolei niemieckiej afirmacji dla projektu Nord Stream 2 oraz sceptycyzmu wobec Stanów Zjednoczonych.

Dziennik zaznacza ponadto, że Niemcy nie śledzili do 2015 roku wewnętrznych spraw Polski i warunków życia Polaków, dlatego wygrana PiS i "wynikająca z niego quasi autorytarna przebudowa państwa" była zaskoczeniem. Za rządów Platformy Obywatelskiej, Polska miał być postrzegana przez Niemców jako młody i ambitny członek UE.

Inną sprawą, którą zdaniem Fritza ignorują niemieccy politycy, są lęki Polaków przed Rosją.

"Zbyt długo w Berlinie nie traktowano poważnie uzasadnionych obaw Polski przed Rosją. Niekiedy uważano je wręcz za histeryczne. To, że Warszawa tak mocno wiąże się z USA, jest konsekwencją daremnych starań pod adresem Berlina. W związku nic bardziej nie rani niż ignorancja. Polska zawsze chciała być widziana i traktowana przez Niemcy jak równy partner" – ocenia dziennikarz "Die Welt", dodając, że tego chciałby nawet obecny polski rząd.

Czytaj też:
"W Niemczech brakuje świadomości, co ich atak oznaczał dla Polski"

Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także