Według Magdziarza, tłumaczenie Pytlika jest "absurdalne".
"Szedł Pan do studia z Panią Zawiszą (Marceliną Zawiszą, działaczką Razem - red.) i nie zauważył, że ma ze sobą małą szarą torebkę (to są »jej rzeczy« o których Pan pisze) i zabrał dużą, czarną torbę, której ani Pan ani Pani Zawisza ze sobą nie mieliście?Często tak »omyłkowo« sięga Pan po cudzą własność?" – pyta na Twitterze dyrektor TVP3 Opole (pisownia oryginalna). Jak dodaje w kolejnym wpisie, redakcja podejmie "stosowne kroki prawne w celu ochrony dobrego imienia" w związku z twierdzeniem Pytlika o nieprawdziwym materiale telewizji.
twittertwitter
Głos na portalu społecznościowym zabrał też Daniel Liszkiewicz, zastępca szefa publicystyki TVP Info.
"Tłumaczenia M. Pytlika vs monitoring TVP3 Opole: (Pytlik i Zawisza - red.) nie mieli takiej torby na wejściu i nie mogli zabrać »rzeczy, które zostawili« bo widać, że torbę biorą trzymając już te rzeczy (...). I kto sprintem rzuca się po nie swoją torbę?" – wskazał Liszkiewicz.
Szef opolskiego TVP publikuje ponadto wiadomość SMS od reportera, którego dotyczy sprawa. Pracownik stacji stwierdza tam, że działacz Razem nie przeprosił od razu za zabranie jego sprzętu.
"Jakby przeprosil, to bysmy zamkneli temat, przeciez ja nie mialem na celu go gnebic (...). Zaczal przepraszac, jak wrzucilem posta "uwaga zlodziej" z jego zdjeciem". Wczesniej cwaniakowal" – napisał reporter TVP.
Sam Michał Pytlik oświadcza, że przeprosił kilka razy reportera TVP, a cała sprawa to "ordynarny fake news".
"Przed przyjściem do studia moja koleżanka i ja odbyliśmy spotkanie z naszą współpracownicą, która miała ze sobą ciemną torbę ze sprzętem elektronicznym" – tłumaczy działacz Razem i powtarza, że wziął nie tę torbę, którą zamierzał zabrać.
"Sprawiedliwość wkrótce was dosięgnie, panowie. Nie odpuszczę" – napisał Pytlik zwracając się m. in. do Magdziarza.
Czytaj też:
Działacz Razem wszedł do TVP Opole. Nikt nie spodziewał się tego, co zrobił