Kulisy pracy z gwiazdą zdradził „Faktowi” jej instruktor Filip Raszewski. Powiedział, że całkiem nieźle jej idą początki, ale najgorsze jest to, że Edzia ciągle gada i to wcale nie o sprawach związanych z autem czy ruchem drogowym. – Pani Edyta często zagaduje mnie nie na temat i ciężko jej się skupić na samej jeździe i znakach drogowych. Jeszcze chyba nie zadała żadnego pytania o to, co jest na drodze – opowiada instruktor Edzi. – Podpytuje mnie o to, co myślę o niektórych sprawach społecznych i co się dzieje w moim życiu prywatnym. Ale wie już, że jestem żonaty – dodaje. Zaczynamy współczuć temu panu. Jeśli prawdą jest, że Edzia dostała milion za udział w tym programie, to on powinien dostać drugie tyle. Za pracę w szkodliwych warunkach.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.