W wyniku niedzielnych wyborów parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość utraciło większość w Senacie. I tak, partia rządząca w izbie wyższej będzie miała 48 swoich przedstawicieli, a Koalicja Obywatelska 43. Ponadto niezależni kandydaci zdobyli 4 mandaty, PSL - 3, a SLD - 2. Platforma Obywatelska już szykuje się do wskazania swojego kandydata na marszałka Senatu. Padają tu dwa nazwiska - Bogdan Borusewicz i Krzysztof Brejza. Z kolei media spekulują, że PiS będzie jednak próbowało "podebrać" senatorów innym formacjom i odzyskać utraconą wiekszość.
Jednym z pierwszych takich senatorów miał być prof. Tomasz Grodzki. Wybrany z list Koalicji Obywatelskiej senator powiedział na antenie Radia Plus, że otrzymał propozycję od obozu rządzącego. – Byłem sondowany, czy nie "wynająłbym się" dla obozu rządzącego na ministra zdrowia –Grodzki. Jego słowa przytacza serwis wszczecinie.pl. Jak wyjaśnił, został przez poważnego polityka ze strony koalicjantów PiS zapytany o chęć zostania ministrem zdrowia. – Przypuszczam, że w 30 sekund dostałbym tekę ministra, gdybym taką wolę wyraził – podkreślił. – Nie mogę więcej powiedzieć, fakt taki zaistniał i nie muszę dodawać, że uważam się za człowieka przyzwoitego, więc grzecznie odmówiłem – dodał.
Czytaj też:
Kogo poprze Lidia Staroń? Stanowcze oświadczenie senatorCzytaj też:
PO poczuła już władzę w Senacie? Siemoniak do Karczewskiego: Dość kombinowania. Powinien zająć się Pan pakowaniem